Liście to nie śmieci!
Co robić z liśćmi jesienią? - to jedno z częściej pojawiających się ostatnio pytań. I odpowiedź na nie wcale nie jest jednoznaczna.
- Warto jednak przemyśleć postępowanie alternatywne - mówi prof. dr hab. Piotr Tryjanowski, kierownik Katedry Zoologii na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu - czyli pozostawienie liści tam, gdzie spadły, albo zgarnięcie ich i stworzenie kopca, na przykład wokół drzewa. Po pierwsze tak jest taniej, a zaoszczędzone na sprzątaniu liści środki możemy zagospodarować na ochronę przyrody. A po drugie, same pozostawienie liście to olbrzymia frajda dla wielu gatunków zwierząt. W nich zimowe schronienie znajdą jeże i ślimaki, a pod osłoną z liści rozwiną się populacje dżdżownic, które stanowią doskonały pokarm dla kosów, drozdów śpiewaków i rudzików. To naprawdę wspaniały widok, jak te ptaki przewracają opadłe liście w poszukiwaniu pokarmu.
- Wreszcie jesienne liście - dodaje prof. Tryjanowski - to fantastyczny materiał edukacyjny. Pamiętam z przedszkolnych i nieco późniejszych czasów, jak je zbierałem, suszyłem, starałem się rozpoznać gatunki drzew. Myślę, że teraz w czasach deficytu kontaktu z przyroda i znajomości rodzimej flory i fauny, warto powrócić do takiej formy edukacji. Liście jesienne to także dobry materiał do zajęć artystycznych. Prace z liści chętnie wykonują dzieci w przedszkolu lub szkole.
https://puls.edu.pl/